Dzień dobry, zastanawiam się czy warto jest kupować samochód dostawczy . Od zawsze chciałem posiadać taki duży samochód , którym można bez problemu coś przewieźć, ale jednocześnie mam świadomość , że jeśli nie mam firmy zajmującej się takimi usługami, narażam się jedynie na dodatkowe koszta wynikające z eksploatacji tak dużego samochodu. Jakie są wasze sugestie?

Ja myślę, że zupełnie się nie kalkuluje zakup takiego samochodu dostawczego w dzisiejszych czasach. Firmy oferują wynajem aut dostawczych Kraków , przez co nie musisz kupować samochodu dostawczego kiedy musisz coś przewieźć. A tak poza tym ile razy w ciągu roku potrzebujesz samochodu dostawczego? Czasem zwyczajnie szkoda jest pieniędzy . Pomyśl sam, dzisiaj większość hurtowni dowóz materiału ma gratis lub za niewielką dopłatą zwłaszcza teraz w tzw. kryzysie.Większość materiałów - cegły, bloczki, pustaki, dachówka, cement, wapno - jest na paletach. Jak sobie wyobrażasz, załadunek a przede wszystkim rozładunek towaru na przykład  na budowie ? Normalnie przyjeżdża ciężarówka tzw. HDSem wyładuje i porozstawia materiał gdzie chcesz. Cegły, bloczki, pustaki, cement, wapno itd. są dość ciężkie a samochód dostawczy będzie miał maksymalną ładowność 2,5 -2,8 tony. Prawie każda ekipa budowlana i instalatorzy również mają środki transportu i za niewielką opłatą lub wcale kupią i dowiozą sobie materiał na budowę.W życiu nie wpadłbym na pomysł wydawania kilku tysięcy złotych (plus złocisze kolejne na ew. remonty, ubezpieczenie, paliwo, płyny eksploatacyjne) na pojazd dostawczy.Nie wyobrażam sobie też niby jak przy jednoczesnej pracy zawodowej miałbym ujeżdżać po hurtowniach za każdą duperelą lub wozić na 5 rat cegły czy styropian. I może jeszcze sam miałbym to rozpakowywać?? O nie! Wolę wybrać hurtownię która dostarczy to w cenie lub za drobną opłatą. Czas tym sposobem zaoszczędzony wolę przeznaczyć na doglądanie robotników lub spędzenie go wspólnie z żoną lub synem.Przeproszę za swoje poglądy jeśli ktoś mi policzy (nie wliczając rzecz jasna mojego czasu), że wydanie ekstra blisko 10.000 zł (koszty podałem wyżej) przynajmniej się zwróci. (Jedyne wytłumaczenie to chyba to, że ktoś nie ma samochodu w ogóle!!)